Michał Karzyński

Miłość Integralna

Holarchia

Amerykański filozof Ken Wilber używa słowa Holarchia, by opisać procesy przemian ewolucyjnych, w których kolejne etapy rozwoju zawierają w sobie etapy poprzednie. W ten sposób na przykład atomy zawarte są w cząsteczkach, cząsteczki w komórkach, komórki w organizmach, a mózg bardziej ewolucyjnie prymitywnych hominidów w mózgach Homo sapiens. Każdy kolejny poziom wykracza poza, ale zawiera w sobie poziom poprzedni. Holarchia to model przedstawiający kolejne etapy takiego rozwoju, wskazujący kolejność etapów, a zatem również zależność etapów wyższych od istnienia niższych. Wilber sugeruje pewien eksperyment myślowy, który może pomóc rozstrzygnąć czy kolejność elementów w danej holarchii jest poprawna. Jeśli wyobrazimy sobie, że elementu z danego poziomu nagle zabrakłoby, to uniemożliwiłoby to istnienie elementów wyższych poziomów, ale nie niższych. Zniszczenie wszystkich cząsteczek we wszechświecie uniemożliwiłoby istnienie komórek, a co za tym idzie organizmów, ale nie zniszczyłoby atomów.

Miłość partnerska

W tym tekście, chciałbym zaproponować holarchię stanowiącą wyidealizowany obraz rozwoju uczuć miłosnych pomiędzy partnerami. Opisywane elementy holarchii to uczucia, są więc niematerialne. Powoduje to, że ich holarchia nie jest oczywista, oraz umożliwia powstawanie paradoksów polegających na wytworzeniu kolejnego etapu przed ustanowieniem etapów, które powinny go poprzedzać. Chciałbym zasugerować, że paradoksy te, o ile nie zostaną naprawione, prowadzą do powstania patologii, chorób miłości.

Chciałbym zaproponować następujące elementy holarchii: Magnetyzm, Przyjaźń, Miłość romantyczna, Zaufanie, Eros, Mettā.

Magnetyzm

Pierwszy element skłaniający ludzi do rozpoczęcia związku można nazwać magnetyzmem. Nie jest to w pełni świadome uczucie, lecz raczej impuls prowadzący do zwrócenia uwagi ku drugiej osobie. Można spekulować co do ewolucyjnej genezy tego mechanizmu oraz ewentualnej roli odgrywanej w nim przez “feromony” lub inne bodźce biologiczne. Niezależnie od tych spekulacji, instynkt ten jest łatwo rozpoznawalny, określany potocznie mianem “chemii” i powoduje, że ludzie “podobają” się sobie. Atrakcja dwu osób ku sobie prowadzi zazwyczaj do zawiązania przyjaźni, chociaż zdarza się, że silne przyciąganie prowadzi od razu do dalszych etapów relacji. Związki, które ominęły i nie rozwinęły przyjaźni, są jednak niepełne i nietrwałe.

Przyjaźń (Philia)

“Wyższe formy przyjaźni polegają na równości” – Arystoteles “Etyka Nikomachejska”

Opis przyjaźni zasługiwałby na swoją własną holarchię, ale pozostańmy przy klasycznej charakterystyce przyjaźni wg. Arystotelesa. W “Etyce Nikomachejskiej” wyróżniał on trzy rodzaje przyjaźni. Przyjaźń utylitarna, praktyczna to przyjaźń obopólnej korzyści. Arystoteles był wielokrotnie krytykowany za uznanie tej formuły za rodzaj “prawdziwej” przyjaźni, ale w integralnej teorii związków musi ona być również brana pod uwagę. Życie składa się przecież z nieustającej serii problemów do rozwiązania, a osoby bliskie pomagają sobie z nimi radzić. Ten element nie może być niedoceniony, gdyż w długotrwałym związku (np. małżeńskim) wzajemna pomoc jest warunkiem sine qua non jego przetrwania. Jednym z zagrożeń dla przyjaźni, a zatem również dla miłości, jest poczucie jednej ze stron (słuszne lub niesłuszne), że “wykonuje całą pracę”. Podkreśla to istotność utrzymania i docenienia równowagi obopólnych korzyści.

Drugim rodzajem przyjaźni opisanym przez Arystotelesa jest przyjaźń dla przyjemności. Ten rodzaj przyjaźni związany jest blisko z opisanym już magnetyzmem oraz z upodobaniem do tych samych form rozrywki. Partnerzy muszą potrafić cieszyć się swoją obecnością i lubić spędzać razem czas.

Trzeci rodzaj przyjaźni Arystoteles określił jako “współdzielność etyczną”. Ludzie w trakcie życia rozwijają się, ich zainteresowania się zmieniają, a horyzonty świadomości rozszerzają. Procesowi temu przyświeca cnota “dzielności etycznej”, która ukierunkowuje rozwój ten ku “dobru”. Można ująć to innymi słowami mówiąc, że istotnym aspektem przyjaźni jest wzajemne inspirowanie się, napędzanie wzajemnego rozwoju. Brak tego elementu w związku partnerskim jest bardzo dużym problemem, gdyż może prowadzić do braku zrozumienia, braku szacunku i ostatecznie do rozminięcia się osobowości do stopnia, gdzie prawdziwa przyjaźń będzie niemożliwa.

Budowanie przyjaźni to proces, który trwa całe życie, ale zaniedbanie tego elementu związku uniemożliwia przetrwanie kolejnemu elementowi holarchii.

Miłość romantyczna (irracjonalna)

Miłości romantycznej zadedykowano całą epokę i nie bez powodu. Jest to piękne uczucie potrafiące zawładnąć rozsądkiem i zmysłami. Istotą miłości romantycznej jest jej irracjonalna natura. Skutkiem buzujących w naszym organizmie hormonów, produkcję których powoduje bliskość atrakcyjnej osoby, jest czasowe zawieszenie działania niektórych wyższych ośrodków myślowych. Powoduje to postrzeganie ukochanej osoby jako “tej jedynej” i najważniejszej. Ze względu na inherentną irracjonalność i fundamentalną głębokość przeżywanych uczuć, jest to element holarchii trudny do dekonstrukcji. Być może nawet dekonstrukcja jest antytetyczna wobec miłości romantycznej, a jej opis powinien pozostać domeną poetów.

Irracjonalna natura miłości romantycznej jest jednak godna podkreślenia, gdyż bez niej niemożliwe byłoby rozwinięcie następnego elementu miłości integralnej.

Absolutne Zaufanie

Zaufanie jest potrzebne w związku. Nad tym truizmem warto się chwilę zastanowić, gdyż pozwoli nam to zrozumieć dlaczego prawdziwe zaufanie jest tak rzadkie i cenne. Całkowita szczerość wobec drugiej osoby, otwartość i prawdomówność nie leży w interesie żadnego Homo oeconomicus. W sercu każdego z nas kryją się różne tajemnice, które potrafimy ukrywać przez całe życie. Potrafimy ukrywać je nawet przed samymi sobą, okłamując się i wmawiając sobie bardziej wyidealizowany obraz własnej osoby. Taka racjonalizacja jest czasem przydatna, ułatwiająca życie, ale osoba aspirująca do samoświadomości i zdrowia psychicznego powinna “przepracować” swoje problemy i nauczyć się akceptować się taką jaka jest naprawdę. Szaman, ksiądz, psychoterapeuta to kolejne wcielenia pomocników na drodze ku samoświadomości. Argumentowałbym, że pomocy nie trzeba szukać tak daleko, uciekając się do osób trzecich. Najbliższe osoby, w zdrowych związkach (partnerskich lub rodzinnych) są najlepszymi rozmówcami, najlepiej nas znają, najskuteczniej mogą nam pomóc poradzić sobie z naszymi demonami.

Taki rodzaj otwarcia wobec drugiej osoby, osoby nie związanej tajemnicą konfesjonału, jest jednak czymś co wymaga bardzo wysokiego stopnia zaufania. Źródłem takiego zaufania mogą być więzi krwi, ale wobec partnera, wymagane jest zawieszenie podejrzliwości, wyrachowania, racjonalności. Innymi słowy potrzebna jest irracjonalna miłość romantyczna, która pozwala uwierzyć, że tej jednej osobie mogę powiedzieć wszystko. Absolutne zaufanie jest czymś bardzo rzadkim, wymaga pary samoświadomych osób, chcących zrozumieć samych siebie i siebie nawzajem. Myślę, że jeśli zdrowie psychiczne człowieka można opisać jako świadomość i akceptację wszystkich aspektów własnej osoby, tak ekstrapolując, zdrowie psychiczne związku to wzajemna znajomość i akceptacja.

Podobnie do przyjaźni, proces budowania takiego zaufania jest długotrwały. Związek, w którym brak takiego zaufania, albo przynajmniej procesu dążenia ku jego zbudowaniu, wydaje mi się jednak pustą grą pozorów.

Eros

Przejdźmy do seksu. Nie ma seksu bez, przynajmniej minimalnej, dozy zaufania, a wspaniałego seksu bez prawdziwego zaufania. Wbrew niektórym konserwatywnym nauczaniom, seks nie jest tylko prostym aktem prokreacji. W dzisiejszej kulturze zachodu on sam przyjął kultowy status, w wyniku reakcji na pruderyjność epok minionych. To przesada w drugą stronę, seks nie powinien stać się widowiskową dyscypliną sportową.

Seks to intymna aktywność ludzi, łącząca ich ciała w taki sposób, w jaki szczera rozmowa łączy ich dusze. Wspaniały seks jest procesem twórczym i wymaga otwartości na fantazje własne i partnera. Jest on ciągłym procesem poznawania, odkrywania i wynajdowania nowych przyjemności. Przy pełnym zespoleniu granice pomiędzy partnerami zanikają, a ciało drugiej osoby staje się częścią własnego. Przy takiej zażyłości seks staje się nieskończenie fascynującą przygodą, której jedynym ograniczeniem są granice wyobraźni.

Seks, który opisuję, poza dobrą formą fizyczną wymaga czegoś jeszcze bardziej podstawowego. Wymaga on akceptacji swojego ciała, wyzbycia się uprzedzeń i zahamowań, oraz prawdziwego zaufania dla partnera.

Mettā (Kochającą życzliwość)

Dochodzimy do ostatniego szczebla holarchii, który chcę opisać. Jeśli wszystkie opisane elementy: praktyczne, psychiczne, erotyczne, znajdują się w równowadze, możliwe jest prawdziwe oddanie się drugiej osobie. Jest to pełna, spokojna miłość, nie znająca zazdrości, ani niecierpliwości. Te negatywne uczucia wywodzą się właśnie z zaniedbania na którymś z niższych poziomów. Kochająca życzliwość to miłość zdrowa, idealna i jestem przekonany, że możliwa.

Comments