Amerykanscy fanatycy?
Przedewszystkim chcialbym zaprosic wszystkich do rozwazenia amerykanskiego fanatyzmu religijnego. Dawno w Stanach nie bylem, ale w wielu artykulach czytalem ostatnio o Ortodoksyjnych Chrzescinanach. W Polsce znamy ten typ, jest on zwiazany z LPR, Radiem Maryja i 'babciami' modlacymi sie przed kinami o zdjecie z afisza filmu, ktorego zadna z nich nie widziala.
W Ameryce tez jest pewien odlam Kosciola, ktory nie zgadza sie z Watykanem. Tam przyjmuje on rozne formy: od zakazow nauczania ewolucji w szkolach po nawolywanie do wojny z Irakiem. Daleki jestem od krytykowania czyjejs religijnosci. Nie uwazam tez zeby w Chrzescijanstwie albo Islamie bylo cos koniecznie zlego, problem pojawia sie jednak jesli mowa o ortodoksi.
Od ortodoksyjnosci jest niebezpiecznie blisko do fundamentalizmu.
Ortodoksyjni wierzacy trzymaja sie pewnej tradycji nie kwesionujac jej. Osoby o takim usposobieniu moga byc manipulowane przez innych np. by przeprowadzac ataki samobojcze w Izraelu, albo podkladac ogien w klinice ginekologicznej w Missisipi. I tych wlasnie ludzi okreslamy mianem fanatykow, terrorystow.
Chce zwrocic uwage na to, ze zjawisko to nie jest ograniczone do swiata muzumanskiego, ale rownie dobrze moze pojawic sie w Ameryce. Nam, "zlaicyzowanym Europejczykom" trudno to zrozumiec, albo nawet wyobrazic sobie, ale ameryka pelna jest "przestraszonych dzieci", chcacych zeby wujek George ochronil je przed "zlem".
Tym zakoncze, mam nadzieje, ze ktos, kto byl/jest w stanach napisze mi cos na ten temat.