Nowa Europa

Stary York
Z mojej ulubionej serii pt. Nowa Europa, dzis mialem bardzo przyjemne doswiadczenie...

Odwiedzilem historyczne miasto York (ten stary) w polnocnej Anglii. Miasto stare i piekne, chociaz po tym co o nim wczesniej slyszalem bylem troche zawiedziony. Glowna atrakcja miasta jest York Minster -- wielka anglikanska katedra i mur obronny, po ktorym mozna sie przejsc na przyjemny spacer.
Galerie sztuki odwiedzilem dwie. W Impressions Gallery byla dosc ciekawa, choc moze troche zbyt doslowna (jak na gusty moich wspoltowarzyszy) wystawa fotografii Max'a Kandhola zatytulowana 'Illustrations of Life'. Przedstawiajala ona zdjecia starego czlowieka w szpitalu. Niektore zdjecia byly piekne, ale ostatnie dwie serie zatytulowane 'Final transfusion' i 'Ash' byly dosc... zreszta interpretacja zawsze 'in the eye of the beholder'.
Reflektujac nad smiercia i ulotna natura zycia przeszlismy do York Art Gallery, w ktorej odkrylismy kilka ciekawych prac wspolczesnych i cala mase staroci, za realizmem ktorych niestety nie przepadam.

No dobrze, ale o co chodzi z Nowa Europa? No wiec, na wycieczce tej bylem nie sam, ale w piecioosobowej grupie. Grupa ta laczyla w sobie wiecej niz Europe (Dania, Anglia, Polska), bo rowniez Azje (Chiny i Japonia). Jedzadz lunch (oczywiscie Fish and Chips) i pijac herbatke (w pretensjonalnej Betty's) mielismy szanse omowic wiele zagadnien miedzynarodowej polityki... Oczywiscie przedewszystkim obgadywalismy pana Busha :)
Towazyszyla nam przepiekna Japonka, ktora przyjechala na kilka dni z Kirgizstanu, wiec mielismy rowniez szanse porozmawiac troche o tym malym, biednym, post-sowieckim kraju.

Gdzie poza Europa, no gdzie?