Brukowiec

Strategia marketingowa gazety Fakt jest ciosem ponizej pasa! Osobiscie gardze tym pismem, gardze wszystkim co ono soba reprezentuje -- pogonia za sensacja, plotkami, brakiem jakiejkowiek refleksji, chwilowoscia opisywanych zdazen. Jestem pelen pogardy dla jego formy, tresci (tudziez jej braku), formuly itd... A jednak...

A jednak, gdy przechodze obok kiosku i katem oka zobacze na odwrocie brukowca zdjecie pieknej, rozebranej dziewczyny, to przez ulamek sekundy chce miec Fakt. Przez moment chce miec ta gazete, by moc w spokoju przyjzec sie temu cudowi natury jakim jest cialo sfotografowanej kobiety.

Moment mija, ja ide dalej. Przechodze kilkadziesiat metrow, ale refleksja ciagle zatacza kregi w polkulach mozgu... A moze tak naprawde chce miec Fakt, czytac Fakt, wchlaniac Fakt? Moze moje swiete oburzenie jest tylko fasada, moze tak naprawde o niczym innym nie marze, jak otulic sie kojaca, papierowa pustka brukowej gazety?
I wtedy zaczynam gardzic samym soba...

Szmata o nazwie Fakt, wtykana mi codziennie pod nos w drodze do pracy, oraz inne jej podobne Big Brothery dokonuja psychicznego zatrucia calego(!) naszego pokolenia. Zyjemy w ich oparach, chac tego lub nie.

Chcesz 10% wiecej?