watermelon
'in my next life, i think i will be a watermelon'
'in my next life, i think i will be a watermelon'
Gaja (0:01)
moze mi dzis powiesz co to jest biologia molekularna
Mike (0:03)
okay
Mike (0:03)
ale zrobie to po swojemu, zaczynajac od fizyki
Mike (0:04)
wspolczesna fizyka to najwieksze osiagniecie nauki.
od innych nauk rozni sie tym, ze kazda hipoteza (model) podszyty jest formalizmem matematycznym
Gaja (0:04)
formalizmem matematycznym?
Mike (0:05)
ten formalizm (czyt. rownania) opisuje jak jedne zmienne wplywaja na inne
Mike (0:05)
interpretacja tego formalizmu jest tym co wspolczesny czlowiek nazywa swiatem fizycznym
Gaja (0:05)
aha
Gaja (0:07)
i co dalej?
Mike (0:07)
innymi slowy swiat fizyczny jest tylko zbiorem rownan i hipotez, ktore pozwalaja na przewidywanie tego co nastapi w danym momencie (przyszlosci!), co daje mozliwosc rozwoju technologii (np. komputerow)
Mike (0:08)
to co chce podkreslic, to fakt, ze obiekty fizyki atomowej i subatomowej to w gruncie rzeczy rownania matematyczne
Mike (0:09)
najlepiej widac to w fizyce kwantowej, ktora wywoluje rozne paradoksy (atom moze byc np. w kilku miejscach na raz)
Mike (0:09)
ale to inna historia
Mike (0:09)
przyjmijmy za punkt wyjsciowy atom
Gaja (0:09)
ok
Mike (0:10)
co to atom? jadro (naladowane dodatnio) i elektrony (naladowane ujemnie)
Gaja (0:10)
no tak to jest proste
Gaja (0:10)
:)
Mike (0:11)
elektrony "lataja" dookola jadra (tak naprawde sa w superpozycji wszystkich mozliwych stanow -- elektron jest "rozmyty" dookola jadra)
Gaja (0:11)
superpozycja?
Mike (0:12)
superpozycja -- kiedy cos jest w kilku miejscach (stanach) na raz
Mike (0:12)
albo gdy nie mozemy wiedziec w ktorym jest stanie
Mike (0:12)
niektore stany atomu sa uprzywilejowane
Mike (0:12)
np. jadro wodoru "chce", zeby towarzyszyl mu jeden elektron
Mike (0:13)
wiecej sie nie utrzyma, a mniej spowoduje przyciaganie elektronow
Gaja (0:13)
logiczne
Mike (0:14)
im bardziej zlozony atom tym ma wiecej elektronow, ktore ukladaja sie w rozne konstrukcje (zwane orbitalami)
Mike (0:14)
czasem jakiemus atomowi brakuje kilku elektronow, ale w poblizu znajduje sie inny atom, ktory ma nadmiar kilku atomow...
Mike (0:15)
w takich warunkach moze zajsc "reakcja chemiczna", czyli polaczenie tych atomow w taki sposob, zeby kazdy mial optymalna dla siebie ilosc elektronow
Mike (0:15)
i powstaje czasteczka chemiczna
Mike (0:16)
czasteczki chemiczne sa przerozne, od bardzo prostych np. tlen (2 atomy), woda (3 atomy), az po mega czasteczki (miliony atomow)
Mike (0:16)
wieksze czasteczki powstaja z syntezy (polaczenia) mniejszych
Mike (0:17)
np. DNA : http://www.accessexcellence.org/AB/GG/dna_molecule.html
Mike (0:18)
sklada sie z prostego cukru, zasady (bases) i grupy fosroranowej (phosphate, 4 atomy)
Mike (0:18)
widzisz to?
Gaja (0:18)
ok
Mike (0:19)
biologia molekularna to biologia molekul, czyli czasteczek
Mike (0:19)
wlasciwie to juz nie biologia, bardziej chemia, a nawet fizyka
Mike (0:20)
wiec dlaczego biologia?
Mike (0:21)
ano dlatego, ze zajmuje sie czasteczkami ktore zwiazane sa z procesami odpwiedzialnymi ze zycie na poziomie komorkowym
Mike (0:22)
te czasteczki to glownie DNA i bialka
Mike (0:22)
zacznijmy od DNA
Mike (0:22)
DNA to makroczasteczka, ktora jest polimerem nukleotydow
Mike (0:23)
zreszta zobacz:
">http://www.accessexcellence.org/AB/GG/nucleotide2.html
Mike (0:26)
jak widzisz nukleotydy (na dole w prostokacie z podpisem Nucleic Acid)
Gaja (0:26)
:)
Mike (0:26)
ulozone sa w lancuch, a wlasciwie 2 lancuchy
Mike (0:27)
te dwa lancuchy sa do siebie "komplementarne"... zobacz, ze zasady zawsze wystepuja parami A=T G-C
Mike (0:27)
widzisz to?
Gaja (0:28)
tak
Mike (0:28)
a tu masz kiepski rysynek tego jak to sie uklada w 3 wymiarach:
">http://www.accessexcellence.org/AB/GG/structure.html
Gaja (0:29)
fajne
Mike (0:30)
a tu masz lepsze:
http://images.google.com/images?q=double+helix&num=50&hl=en&lr=&ie=UTF-8&oe=utf-8&safe=off&sa=N&tab=wi
Gaja (0:31)
ten jest niezly: ">http://www.sacredlight.to/images/double.jpg
Mike (0:33)
to przyklad jak silnie symboliczny jest ten model
Mike (0:33)
podwojna helisa pojawia sie w sztuce juz od Dalego
Gaja (0:33)
oooo
Gaja (0:33)
podoba mi sie ten watek!
Gaja (0:34)
gdzie mozna cos takiego znalezc?
Mike (0:34)
szukam
Mike (0:41)
Galacidalacidesoxyribonucleicacid, 1963
Mike (0:41)
ciezko zapamietac
Gaja (0:41)
oja
Mike (0:42)
http://dali.karelia.ru/images/works/1963_02.jpg
Gaja (0:42)
co on jadl do jasnej?!
Gaja (0:42)
ze mial takie pomysly?
Mike (0:43)
widzisz obraz?
Mike (0:43)
widzisz DNA?
Gaja (0:43)
czy to jest to zapisane na kawalku pergaminu?
Mike (0:44)
to tytul
Mike (0:44)
czyli Gala-desoxy-ribose-nucleic-acid (DNA Gali)
Gaja (0:44)
widze ludkow co do siebie strzelaja
Mike (0:44)
ludki to cukry
Gaja (0:44)
i jakies kropeczki
Mike (0:44)
a kropki to podwojna helisa
Mike (0:45)
ludki i kropki i bog trzymajacy nazwe DNA
Mike (0:46)
np. kolejny obraz
Mike (0:47)
Desoxyribonucleic Acid Arabs, circa 1963
Mike (0:47)
http://dali.karelia.ru/images/works/1963_06.jpg
Gaja (0:47)
a powiedz mi
Gaja (0:47)
po co sie maluje dna?
Mike (0:47)
a po co sie maluje jezusa?
Mike (0:47)
albo jakis tam swietych
Gaja (0:47)
to chyba jasne
Gaja (0:48)
czyli istnieje kult dna?
Mike (0:48)
mozesz to tak ujac... ale nie ma podloza religijnego... chodzi o kult jakim otaczamy nauke (prawie religiny)
Gaja (0:48)
dlaczego nauka jest otaczana kultem?
Mike (0:49)
apropos nauki mam dla ciebie cytat z eseju, ktory wlasnie powoli pisze:
Science is not all academia and another of its important aspects is popular science. This is the science of everyday, the scientific background of the layman, a very important aspect of our secular lives. Unfortunately people world over seem to have resigned themselves to the 'conferring mode' in this field. Science is considered too hard to understand and people are happy to accept it in the form of bite-sized chunks served as "scientific discoveries" by non-scientific media. This leads to a very alarming and ironic situation. Science, considered by many to be the undoing of religion, becomes under these circumstances equally dogmatic. Without an understanding 'scientific facts' become accepted without question, whether they come form genuine or dubious research. From there it is just one step to rejecting scientific claims and holding evolution and creationism as equally credible.
Gaja (0:51)
skoro malujemy dna, ze wzgledu na kult nauki, to powiedz mi czego symbolem jest dna?
Gaja (0:51)
co ono symbolizuje..czy sa jakies glebsze tresci w wygladzie, budowie dna?
Gaja (0:52)
tzn ze jak nauka jest niezrozumiala to staje sie obiektem kultu?
Mike (0:53)
nauka staje sie obiektem kultu, dzieki technologii
Gaja (0:53)
jakto?
Mike (0:54)
co powoduje, ze mozemy "rozmawiac" mimo iz jestesmy na dwu koncach Europy? Co powiduje, ze mozemy latac, ze mozemy leczyc choroby, zyc dluzej, ogladac telewizje?
Mike (0:55)
Technologia, czyli nauka w zyciu...
Gaja (0:55)
aha..
Mike (0:55)
i daje nam wiecej "mocy" niz kazda religia dotychczas
Mike (0:55)
dlatego ja czcimy... a DNA symbolizuje nasza kontrole nad zyciem jako takim
Gaja (0:55)
czyli nauka jest otaczana kultem, gdyz technologia jaka dzieki niej istnieje ma zastosowanie w codziennym zyciu?
Mike (0:56)
si
Mike (0:56)
mamy moc boska, mozemy tworzyc zycie wg. wlasnego planu i uznania
Gaja (0:56)
DNA symbolizuje nasza kontrole nad zyciem jako takim
Gaja (0:56)
a czy dna nie symbolizuje jakies ambiwalencji zycia?
Gaja (0:56)
wiesz,patrzac na jego ksztalt..
Gaja (0:56)
podwojna helisa...
Mike (0:57)
interpretacji kazdego dziela jest tyle ile jego odbiorcow
Gaja (0:57)
i ze tak naprawde to ludzie i wszystko wokol to tylko efekt polaczenia czasteczek?
Mike (0:58)
jestem przeciwnikiem mowienia: DNA symbolizuje to i to... dla mnie symbolizuje tak duzo, ze slowami tego nie obejme
Mike (0:58)
"i ze tak naprawde to ludzie i wszystko wokol to tylko efekt polaczenia czasteczek" -- bardzo ciekawie...
Mike (0:59)
ale chodzi o to jakim silnym DNA jest symbolem
Mike (0:59)
a dlaczego? ze wzgledu na to na co nam pozwala: odkryc sekrety zycia i manipulowac nimi
Gaja (1:00)
czy uwazasz ze odkrycie dna, jego wygladu i budowy zmienilo myslenie o swiecie?
Gaja (1:00)
ale nie chodzi mi tu o funkcje jaka pelni dna
Gaja (1:00)
tylko sama budowa, zlozonosc
Mike (1:00)
czy pytasz sie, co by bylo gdyby dna nie bylo takie piekne?
Gaja (1:00)
tak
Mike (1:01)
nie byloby tak silnym symbolem -- nikt by go nie malowal i nie rzezbil
Mike (1:01)
np. bialek nikt nie maluje
Mike (1:01)
ale wrocmy do biologii molekularnej, bo trzeba to DNA umiescic w jakims kontekscie
Mike (1:05)
DNA to czasteczka, ktora przenosi informacje genetyczna
Gaja (1:05)
zgadza sie
Mike (1:05)
te cztery litery: ACGT, czyli zasady, ktore widzialas... si?
Mike (1:06)
to alfabet tej informacji...
Gaja (1:06)
tak
Mike (1:06)
typowy gen to np:
Mike (1:07)
4441 aaatgtcatc tatggtgatg aacatctatt atctaagcgg attacaacag ctgacatttc
4501 acgtcctggt ctagaaatga cagggtattt tgattattat gcaccagagc gtttgcaact
4561 tgttggtatg aaagagtggt catatttaat ggctatgaca ggacataatc gttatcaagt
4621 gttacgtgaa atgttccaaa aagaaacacc agctattgtt gtagcacgtg atttagaaat
4681 tccagaagag atgtatgagg cggctaaaga taccggtatt gctattcttc aaagtaaggc
4741 ccctacaagt cgtttatcag gtgaagtttc ttggtattta gattcttgct tagctgagag
4801 gacaagtgtt catggtgtct tgatggatat ctatggtatg ggtgttctga ttcaaggtga
4861 ttccggtatt ggtaagagtg agacaggact agagctagtt aagcgaggac atcgtttggt
4921 agcagatgat cgtgttgatg tttatgctaa agacgaagag acgctttggg gagagcctgc
4981 tgagatatta cgtcatttac ttgaaattag aggtgtggga atcattgata ttatgagcct
5041 atatggagct agtgcggtta aagattcatc gcaagtgcaa ttagctatat accttgaaaa
5101 ctttgaaact ggaaaagttt ttgatagact cgggaatggc aatgaagaga tcgaattatc
5161 tggagttaag gttcctcgga tacgtattcc tgttaaaaca ggccgaaacg tgtcagtagt
Gaja (1:07)
o
Mike (1:07)
najciekawsze w dzisiejsze biologii jest to, ze mamy dostep do calkowitego zapisu tej ksiegi
Mike (1:08)
w tym roku zakonczono Human Genome Project
Mike (1:08)
i wszystkie geny (cala ksiega ludzkosci) jest dostepna przez siec
Gaja (1:08)
troche to dla mnie jest abstrakcja! czy to ma jakis sens, czy jest ulozone losowo?
Mike (1:11)
tam gdzie jest ulozone losowo (junk DNA) nie ma informacji
Gaja (1:11)
ok
Mike (1:11)
a zeby bylo ciekawie junk DNA to calkiem spory procent genomu
Mike (1:12)
co sie z ta informacja dzieje?
Mike (1:12)
jest cos takiego jak Kod Genetyczny
Mike (1:13)
to slownik, wg. ktorego tlumaczy sie jezyk DNA na jezyk bialek
Gaja (1:13)
wiem, mialam to na biologii
Mike (1:13)
ale zanim do tego dojdziemy musimy odpowiedziec na pytanie czym jest bialko?
bialka to polimery aminokwasow,
ich 3wymiarowa struktura dyktowana jest sekwencja aminokwasow
Mike (1:18)
ale ich strukrura 3d jest zupelnie inna niz DNA
Mike (1:18)
DNA jest regularne i zawsze takie samo
Mike (1:18)
a kazde bialko jest inne
Gaja (1:18)
to ja wole byc bialkiem
Mike (1:19)
i to co jest w bialkach arcyfascynujace, to to, ze ich 3wymiarowa struktura (dyktowana przez ich 1wymiarowa sekwencje) pozwala im pelnic funkcje
Mike (1:19)
bialka to male narzedzia i duze maszyny w komorce...
Mike (1:20)
wszystko od nozyczek tnacych (nulkeazy), przez pompy (kanaly jonowe), az po elektrownie (syntaza ATP)
Mike (1:26)
tu masz animacje elektrowni:
Mike (1:26)
http://www.cnr.berkeley.edu/~hongwang/Project/ATP_synthase/
Mike (1:27)
bialka powstaja w oparciu o informacje zawarta w DNA
Gaja (1:28)
a czy wszystko tak nie powstaje?
Mike (1:28)
specjalne bialka zajmuja sie tlumaczeniem (translacja) DNA na bialko
Mike (1:28)
nie, tylko bialka, a one zajmuja sie produkcja innych rzeczy
Gaja (1:29)
czyli posrednio dna uczestniczy w tworzeniu wszystkiego co tworzy bialko
Mike (1:30)
no tak... DNA zawiera cala informacje, bialka odpowiedzialne sa za dzialanie
Gaja (1:30)
zgadza sie!
Mike (1:30)
i ostanie zagadnienie, ktore chcialem poruszyc: Kod genetyczny
http://psyche.uthct.edu/shaun/SBlack/geneticd.html
Gaja (1:32)
ooo
Mike (1:33)
no wiec z tym kodem
Mike (1:33)
DNA: 4 litery
Mike (1:34)
ale sa tam slowa
Mike (1:34)
kazde slowo to kojelne 3 litery
Mike (1:34)
ktore oznaczaja jakis aminokwas
Gaja (1:34)
te glu gly itp....
Mike (1:34)
np. TTT oznacza Phe (fenyloalanine)
Mike (1:35)
a AGT oznacza Ser (Serine)
Gaja (1:35)
ok
Mike (1:36)
i to tez jest dosc istotne, artysci to wykozystuja np. do komponowania muzyki
Gaja (1:36)
?
Mike (1:36)
tak
Gaja (1:36)
no co ty?
Gaja (1:36)
jak?!
Mike (1:36)
zobacz:
http://www.dnamusiccentral.com/
Mike (1:40)
no i jak?
Gaja (1:40)
wow
Gaja (1:41)
pluskanie wody i bebenki
Mike (1:41)
:)
Gaja (1:41)
ale jaki to ma zwiazek z chromosomami?
Mike (1:41)
nuty to zapis ludzkiego kodu genetycznego
Mike (1:41)
czyli ATGCTCATAGTCTAGCGATC zamenione w muzyke
Gaja (1:42)
wow
Mike (1:43)
no to mam nadzieje, ze juz wiesz cos o tym jaki zwiazek ma biologia molekularna z kultura
Gaja (1:43)
jasne
Gaja (1:43)
ale z ta muzyka to niezly szok
Gaja (1:44)
musze sobie o tym dokladnie poczytac
"What's in a name? That which we call a rose
By any other word would smell as sweet."
Piatek wieczor, wracam do domu.
Sasiad, Niemiec mowi impreza.
Pozniej impreza, picie, jacys kolesie z Argentyny
Przyszli niemcy, palenie -- dobry hasz
Przyszli jacys hiszpanie.
Impreza na miescie, dobra muza, fajny klub...
Trzecia rano -- spac!, bo...
Osma rano -- Cholera, za pol godziny autobus do Toledo
Oczywiscie ucieka.
Wreszcie Toledo, brzuch boli, kac...
Cholera, gdzie sa lazienki?
Pierwszy kibel -- nie ma deski,
drugi tez nie, trzeci... tez.
W nastepnym babka konczy myc podloge.
Wychodzi, ja wchodze, ona za mna
i po hiszpansku: Po co tu wchodzisz?
Ja po angielsku, glosem kogos kto bardzo potrzebuje kawy:
Chcialem sprawdzic czy jest deska...
Ona po hiszpansku wyrzuca mnie ze swiezo umytego kibla,
kwitujac sytuacje soczystym: Choler!
Babo, nie ma co sie denerwowac.
Zachowujesz sie jakbys byla odpowiedzialna za cos bardzo waznego.
To tylko kibel.
Nawet nie wiesz co jest naprawde istotne,
a dzis w metrze mowili...
Pierwsza wiadomosc: W Bagdadzie znowu otworzyli zoo.
Mike (23:56)
holon
Mike (23:57)
holon to pojecie podobne do 'atom', poniewaz dotyczy tego co niepodzielne...
Mike (23:58)
ale nie znaczy to, ze holon jest maly, poniewaz moze skladac sie z mniejszych holonow
Mike (23:58)
holon to zarowno atom jak i czlowiek
Mike (23:58)
innymi slowy wszystko jest holonem
Mike (23:59)
czlowiek sklada sie z komorek, ktore skladaja sie z czasteczek, ktore skladaja sie z atomow
Mike (23:59)
ale kazdy z tych elementow to osobny holon
Mike (23:59)
jesli rozlozysz czlowieka na komorki, to nie bedzie juz czlowieka, tylko komorki, ktore tez sa holonami
Mike (0:00)
jesli je zorlozysz na czasteczki, to nie bedzie juz komorek itd...
Mike (0:00)
to wzajemne wlaczanie holonow w coraz wieksze holony nazywane jest holarchia
Mike (0:00)
czyli hierarchia holonow
Mike (0:01)
co ciekawe w holarchi to to, ze jesli usuniesz holony nizszego poziomu to nie bedziesz miala juz zadnych holonow wyzszego poziomu;
ale nie odwrotnie
Mike (0:02)
jesi usuniesz wszystkie komorki, to znikna wszyscy ludzie, ale jesli usuniesz wszystkich ludzi, to nie usuniesz wszystkich komorek
Mike (0:02)
na razie jasne?
Gaja (0:02)
jasne
Mike (0:02)
no to pierwsze zalozenie: holony powstaja
Mike (0:03)
z niewyjasnionych do konca przyczyn atomy skladaja sie w czasteczki, czasteczki zlozyly sie w komorki, a komorki w organizmy itd...
Mike (0:03)
az powstaly organizmy swiadome!
Gaja (0:04)
mniej lub bardziej, hehe
Mike (0:04)
to bardzo ciekawa obserwacja... wydaje sie dosc oczywista, ale...
Mike (0:04)
no dobra, holony, holarchia, holony powstaja
Mike (0:04)
teraz 4 aspekty holonow
Mike (0:05)
kazdy holon ma swoje wnetrze i zewnetrze, kazdy holon jest autonomicznym holonem oraz czescia holonu wyzszego poziomu
Mike (0:05)
si?
Gaja (0:06)
si!
Mike (0:06)
teraz chwila, bo potrzebuje ilustracji
Gaja (0:07)
ok
Mike (0:10)
no to zobacz:
Mike (0:10)
http://www.integralphilosophy.org/images/fig2.gif
Gaja (0:11)
jezoo co to jest?
Mike (0:11)
to jest jego filozofia...
Gaja (0:11)
oszfak
Mike (0:11)
no dobra
Mike (0:11)
tu widzisz 4 kwadranty
Gaja (0:12)
widze
Mike (0:12)
I, WE, IT, oraz ITS
Gaja (0:12)
ok
Mike (0:12)
te z lewej strony dotycza wnetrza holonu
Mike (0:12)
te z prawej jego zewnetrza
Mike (0:13)
te u gory dotycza holonu jako jednostki
Mike (0:13)
te z dolu dotycza holonu jako czesci wiekszej calosci
Mike (0:14)
tam jest blad... przy I powinno bys napisane (Intentional, a nie International )
Gaja (0:14)
no coz....
Gaja (0:14)
nobodys perfect
Gaja (0:14)
:D
Mike (0:15)
za przyklad holonu wezmy czlowieka, bo tak bedzie najlatwiej
Mike (0:15)
kwadrant I to ludzkie Ego, dlatego jest opisane Intentional
Gaja (0:15)
ego takie jak u freuda?
Mike (0:15)
tu mieszcza sie wszystkie nasze doswiadczenia, przemyslenia, etc...
Mike (0:16)
ego takie jak u freuda, ale w duzo szerszym kontekscie
Gaja (0:16)
ok
Mike (0:16)
w kwadrancie IT jest zewnetrze holonu... to jest to co mozemy zaobserwowac nt. innych ludzi
Mike (0:17)
dlatego okreslone jest mianem Behavioral
Gaja (0:17)
no tak..obserwacja..
Mike (0:17)
nie ma prawdziwej mozliwosci obserwowania tego co czlowiek doswiadcza, wiec mozemy obserwowac jego zewnetrze
Gaja (0:17)
zgadzam sie
Mike (0:18)
w prawym dolnym rogu jest holon w kontekscie innych... dla czowiekia jest to kontekst spoleczny (Social)
Mike (0:19)
a WE to kontekst intersubiektywnych doznan, czyli wierzen, kultury, etc...
Gaja (0:19)
i lokomotywy
Mike (0:19)
?
Gaja (0:19)
co to jest uroboric?
Gaja (0:19)
i typhonic?
Mike (0:19)
locomotive, to przymiotnik... zaraz do tego dojdziemy
Mike (0:21)
jesli chodzi o podzial na te sfery to jest on w filozofii dosc stary (przynajmniej od Kanta), ale w dzisiejszym swiecie zostal on troche troche znieksztalcony
Mike (0:21)
poniewaz tak niesamowite sukcesy odnosila w ostatnich 2 stuleciach nauka, ludzie zaczeli powoli sprowadzac wszystko do prawej polowy
Mike (0:22)
patrzymy na wszystko z perspektywy nauk (nawet tych humanistycznych (sic!)) wiec mamy problem...
Gaja (0:22)
niestety...
Mike (0:22)
nie mamy dostepu do wnetrz holonow...
Mike (0:23)
wnetrza zreszta nie sa dostepne dla obserwacji, jedynie dla interpretacji... tu psychologia....
Mike (0:23)
no zreszta nie wazne... idzmy dalej
Gaja (0:23)
ok
Mike (0:24)
holony ewoluuja... to znaczy z coraz prostszych powstaja coraz bardziej zlozone, jak mowilismy
Mike (0:24)
to dotyczy tak samo sfery materii fizycznej, biologicznej, jak i rozwoju duchowego
Mike (0:24)
i dlatego w kazdym z kwadrandow, sa te poziomy 1-13
Mike (0:26)
na poziomie 1 mamy odpowiednio:
IT: atomy
ITS: materie
WE: oddzialywania fizyczne
I: prehension (jak to przetlumaczyc?)
Gaja (0:26)
mnie nie pytaj
Mike (0:28)
no nie wazne jak przetumaczyc... oznacza to, ze na tym poziomie istnienia (na poziomie atomow) moze powstac materia, ktora oddzialuje na zasadzie reakcji fizycznych... to najnizszy z mozliwych poziom swiadomosci (prehension)
Gaja (0:29)
ok
Mike (0:29)
na drugim poziomie sa czasteczki, one moga prowadzic do powstania planet...
Mike (0:31)
na trzecim poziomie sa najbardziej prymitywne formy zycia (prokarionty), ktore moga istniec na planetach, tworzac zywe planety (Gaia systems), one maja juz pewne oddzialywania biologiczne (wymiana protoplazmy) i poziom swiadomosci zwiazany z odbieraniem prymitywnych bodzcow (irratibility)
Gaja (0:31)
wymiana protoplazmy...
Gaja (0:31)
brzmi dziwnie
Gaja (0:31)
:)
Mike (0:32)
no dobra, przeskoczmy do poziomu 9, bo tam zaczyna sie robic ciekawie
Gaja (0:32)
hop
Mike (0:33)
no wiec, na tym poziomie mamy juz ludzi, z ich zaawansowanym mozgiem i prymitywnymi strukturami spolecznymi
Mike (0:35)
jak widzisz na wykresie przy poziomie 9tym:
I: postrzeganie swiata za pomoca symboli (jezyk)
WE: archaic... najprostrze systemy wierzen... wlasciwie trudno nam jest je sobie wyobrazic
ITS: struktura plemienna, gosporka nomadow
Mike (0:36)
ale ludzkosc rozwijala sie dalej.... od tego momentu jest to juz coraz bardziej rozwoj duchowy niz fizyczny...
Mike (0:37)
fizycznie jestesmy bardzo podobni do pierwszych homo sapiens sapiens, tylko nasza kultura jest duzo bardziej rozwinieta
Mike (0:37)
si?
Gaja (0:37)
si!
Mike (0:37)
no dobra... rzuc okiem tu:
http://www.chaosforum.com/images/wilber.jpg
Gaja (0:38)
rzucam
Mike (0:38)
tu jest mowa o tak zwanych Validity Claims...
Gaja (0:39)
ale powiedz mi jedno..
Mike (0:39)
no....
Gaja (0:39)
czy to ma znaczenie ze te grupy sie nazywaja: WE I IT IT
Gaja (0:39)
?
Gaja (0:39)
w sensie MY JA ONO ONO
Mike (0:40)
znaczenia nie ma, ale jakos sie trzeba do nich odwolywac
Gaja (0:40)
ok
Mike (0:40)
i sa I WE IT i ITS
Mike (0:40)
tu jest znowu blad
Gaja (0:40)
wiec JA MY ONO ONE
Mike (0:41)
si, ...chcialem tylko wspomniec o Validity Claims...
Gaja (0:41)
ok
Mike (0:42)
w kazdym kwadrancie mozesz mowic o pewnego rodzaju prawdzie (to co powstaje w danym kwadrancie moze byc sluszne na swoj sposob)
Mike (0:43)
W kawdrancie IT(lub jesli wolisz behawioralnym, albo naukowym) mamy VC zwiazana z prawda korelacyjna (tak sie po polsku mowi?)
Mike (0:43)
czy nie?
Gaja (0:43)
chodzi ci o wspolistnienie?
Mike (0:44)
nie... chodzi o to ze zdanie jest prawdziwe, jesli jest poswiadczone dowodem w swiecie fizycznym
Mike (0:44)
chodzi o filozofie analityczna, empiryzm i nauke
Mike (0:44)
tj. nauke przed Popperem
Gaja (0:44)
no to korelacja nie jest najlepszym slowem
Gaja (0:45)
ale wiem o co chodzi
Mike (0:45)
okay...
Mike (0:45)
w kwadrancie Social, wazne, obowiazujace bedzie to co ma functional fit (czyli najlepsze dostosowanie do warunkow)
Mike (0:46)
w aspekcie kulturowym, obowiazywac powinno to co jest uznane za Dobre i Sprawiedliwe (justness)
Gaja (0:47)
powinno
Mike (0:47)
a w czysto subiektywnym kwadrancie(I) wazne jest to co jest Piekne i Szczere
Gaja (0:47)
prawda i piekno
Mike (0:47)
to sa idealy wszystkich czterech kwadrantow
Gaja (0:47)
:)
Mike (0:47)
no dobra... i co z tego wszystkiego wynika?
Gaja (0:48)
to pytane retoryczne?
Mike (0:48)
ano wynika to, ze kazda ludzka istota i kultura musi byc rozwazana z perspektywy wszystkich 4 kwadrantow
Gaja (0:49)
ok
Mike (0:49)
zeby ja w pelni zrozumiec musimy rozumiec jakie sa jej VC i na jakim znajduje sie ona poziomie rozwoju
Mike (0:49)
a poziomow rozwoju ludzkich kultur jest kilka...
Gaja (0:50)
ten rysunek jest bardzo ciekawy, mam nadzieje ze mi sie na egzaminie przyda..
Mike (0:50)
to jest pierwsza postmodernistyczna filozofia, ktora wprowadza mozliwosc kwalifikowania, wartosciowania kultur na wyzsze i nizsze
Mike (0:52)
chodzi o to, ze na podstawie modelu Wilbera powstal model o nazwie Spiral Dynamics, ktory skupia sie na rozwoju ludzkiej duchowosci i kultury
Mike (0:53)
rozroznia on 8 poziomow, ktorym zamiast nazw nadane zostaly kolory
Mike (0:54)
http://www.cop.com/toe2.gif
Mike (0:55)
widzisz to?
Gaja (0:55)
widze
Mike (0:55)
no wiec widzisz to 8 ludzkich poziomow... omowmy je szybciutko
Mike (0:56)
beige: mentalnosc oparta na instynktach, trudno mowic o kuturze, ale wiemy ze byla...
Mike (0:57)
nastepny poziom purple: mentalnosc magiczna... ludzie wierzyli w magie, wierzyli ze sa czescia ziemii, ktora moze sie na nich gniewac, wierzyli ze bogow mozna udobruchac ofiarami, etc...
Mike (0:59)
red: poziom egocentryczny... ludzie nauczyli sie, ze sa odrebni od ziemii, ze moga ja nawet w pewnym stopniu zmieniac (rolnictwo), powstal podzial na ludzi silniejszych i slabszych... ustroj feudalny, slina wiara w bogow, ktory mieli sile absolutna
Mike (1:01)
blue: poziom mityczny, oparty na wspolnych wierzeniach, wczesne narody, czesto dyktatury, ktolestwa, mentalnosc grupowa (etniczna)
Mike (1:04)
zgaduje, ze juz ci sie znudzil Wilber...
Gaja (1:05)
nie!
Gaja (1:05)
to bardzo ciekawe
Gaja (1:05)
prawie tak ciekawe jak filozofia sredniowieczna
Mike (1:05)
no dobra... wyobraz sobie Busha...
Gaja (1:05)
musze?!
Mike (1:06)
no nie, ale jego wierzenia w sile Imperium Ameryki sa silnie blue
Gaja (1:06)
ja bym powiedziala ze blue, red and white
Mike (1:06)
:)
Gaja (1:06)
kolory rewolucji, hehe
Mike (1:07)
no tak, ale jesli chodzi o blue to wiaze sie on z silnym poczuciem misji (Bog zeslal Ameryke na swiat, zeby zaprowadzila pozadek)
Mike (1:08)
blue nie patrzy poza wlasna grupe, kraj, imperium, a decyzje podpiera dogmatami (jak dogmat WMD) a nie racjonalnymi argumentami
Gaja (1:08)
ameryka winkielriedem narodow!!
Mike (1:09)
no dobra, ale nastepny poziom to Orange, gdzie znajduje sie wiekszosc ameryki i w sumie wiekszosc spolecznosci cywilizowanego swiata
Mike (1:10)
i Orange to modernity... wspolczesnosc, z wszystkim co w niej dobre i zle
Mike (1:11)
dobra jest tu napewno moralnosc post-konwencjonalna... wiemy, ze moralnie slusze moga byc rzeczy sprzeczne z biblia...
dobry jest racjonalizm
Mike (1:12)
ktory pozwolil rozwinac sie nauce i technologii
Gaja (1:12)
moralnosc post-konwencjonalna
Gaja (1:12)
podoba mi sie to!
Mike (1:13)
dobra jest nasza indywidualna mentalnosc: indywidualistyczna, dazenie do samodoskonalenia
Mike (1:13)
dobre jest zapewne dazenie do postepu
Gaja (1:13)
zapewne
Mike (1:13)
i mozliwosc rozwoju kutury globalnej (WE)
Mike (1:14)
problem polega na tym, ze na tym poziomie zatracilismy rozwoj lewej strony...
Mike (1:14)
wszystko staramy sie racjonalizowac i tracimy duchowosc... piekno
Gaja (1:14)
cos za cos
Mike (1:15)
nastepnym poziomem jest green poziom postmodernistyczny
Mike (1:16)
postmodernistyczna filozofia jest post-racjonalna
Mike (1:17)
nie znaczy to ze jest irracjonalna, ale nie jest ona ograniczona racjonalnoscia, i tam gdzie racjonalnosc nie wystarcza kieruje sie innymi kategoriami
Mike (1:18)
postmodernizm jest w pelni globalny, wierzy ze wszystkie kultury sa rowno wazne, rownie dobre
Mike (1:18)
jest pluralistyczny w pelni
Mike (1:19)
no i doszlismy do konca rozwoju poziomow pierwszorzedowych
Gaja (1:19)
to jest jeszcze cos wyzej?
Gaja (1:20)
pluralizm o ktorym piszesz wydaje mi sie byc najwyzsza forma w tej ewolucji
Gaja (1:20)
w sensie najwlasciwsza, najlepsza
Mike (1:20)
to prawda, ale postmodernistyczny pluralizm nie widzi wlasnie tego
Gaja (1:21)
czego?
Mike (1:21)
postmodernizm jest tak pluralistyczny, ze nie pozwala sobie samemu przyznac statusu: najwlasciwszego, najlepszego
Gaja (1:21)
czyli jest skazany na zaglade?
Mike (1:21)
on zaklada tylko, ze kazdy moze robic to co mu sie podoba tak dlugo jak nie przeszkadza innym
Mike (1:22)
i nie wie jak posunac sie dalej
Mike (1:22)
tak... w tej formie jest skazany na zaglade
Mike (1:22)
dopiero wraz z mentalnoscia drugo-rzedowa(second tier) dochodzimy do nowych rozwiazan
Gaja (1:22)
czyli jednak musi byc jakas forma dominujaca?!
Mike (1:23)
zawsze jest taka forma
Mike (1:23)
i to w kazdym czlowieku z osobna
Gaja (1:23)
ale pluralizm ja wyklucza, czyz nie?
Mike (1:24)
tak, ale tylko czesc ludzi jest post-modernistami
Mike (1:24)
to sa ci "politically correct" w ameryce
Gaja (1:24)
:)
Gaja (1:24)
ja jestem bardzo niepoprawna
Mike (1:24)
ale oni nie stanowia wiekszosci... jak latwo zaobserwowac w kontekscie wojny w Iraku, wiekszosc amerykanow jest gdzies miedzy poziomem blue i orange
Mike (1:25)
ostanie dwa poziomy sa juz drugo-rzedowe, co oznacza, ze nie kieruja sie wylacznie swoim memem, ale straja sie polaczyc wszystkie memy i wszystkie kwadranty (AQAL)
Mike (1:26)
dla ludzi z poziomu yellow nie wystarczy kierowanie sie racjonalnoscia, ani dogmatami... ich swiadomosc rozwija sie poza mentalnosc globalna i laczy sie ze swiadomoscia wszechswiata
Mike (1:27)
czlowiek yellow wie, ze wszystkie poziomy istnieja w nim samym
Gaja (1:27)
sa tacy ludzie na swiecie?
Mike (1:27)
on tez ma w sobie troche red, troche blue, sporo orange i green
Mike (1:28)
o to wlasnie walczy Wilber... po to jest sie filozofem, zeby otworzyc innym oczy
Gaja (1:28)
uwarzasz ze twoja swiadomosc laczy sie ze swiadomoscia wszechswiata?
Mike (1:28)
kiedy medytuje
Mike (1:29)
no i to wszystko jesli chodzi o wilbera...
bardzo chetnie polece ci jeszcze cos do przeczytania...
Mike (1:29)
http://wilber.shambhala.com/html/misc/iraq.cfm
So, finally. After many adventures I ultimately arrived in Madrid. I am staying with a bioinformatician friend of mine called Alvaro over the weekend and on Monday I will move into my own room in Plaza de Espana.
Adventures I did have. After leaving Bradford, arguably one of the least pleasant places, I traveled to unquestionably the most beautiful places on Earth: south of France, Costa Brava, Barcelona and finally Madrid.
My first stop was sunny Barcelona, where I was to spend one night. The city welcomed me with a scene from an Almodovar film. A ride on a train from the airport to the city accompanied by classical music and beautiful, rested, full of live Spaniards and curious holiday makers. All bathed in surreal colors of Catalan sunshine. I left the train full of hope and joy, took out my hand-drawn plan to direct myself to Kabul Hostel, where I was to sleep. At this point however Providence decided to teach me a lesson and send me on a heedless trek in the opposite direction to the one I was to follow. After about half an hour I realized my mistake and had to turn back... Finally after about an hour and a half I arrived at the hostel, but after dragging my 30kg suitcase for so long I had blisters on all my fingers, on some fingers more then one, and three of them already burst :|
This was not a good start to my journey and on top of that the hostel was fully booked. Thankfully I found another, but after all that I had not much energy to go site seeing. I slept for a while and walked only a few hours before really going to bed.
The next day I traveled to France -- to Perpignon and then to a small town nearby called Elne. There I was welcomed by Marcus, a relative of Dean my Bradford boss. What a wonderful person he is, wonderfully disorganized and passionately in love with the South of France. I understand him fully however, as over the few days I stayed with him he showed me some places which were so breathtaking that no words of mine will do them justice. Cliffs hundreds of meters high dropping straight into the blue-green Mediterranean sea, small villages where life is a constant appreciations of infinite beauty. I chanced to be there on the 14th of July, the French independence day, when each of these villages had a fireworks display. We watched one and then drove back to Elne surrounded by the Pyrenees and brightly illuminated colorful sky... I will also never forget swimming in the Mediterranean and looking back on mountains forming the background of a coastline covered with palm trees. Amazing. It is no coincidence that so many famous painters come from this area.
Marcus is a painter and our long talks about life and art awoke a curiosity within me which I hadn't realized was dormant for many years. I have not picked up my sketchpad yet, but I would really like to try drawing... Maybe someday.
On one of my days in Elne I took a ride along Costa Brava to Figueras. There I visited the Museum of Salvador Dali, rightfully named 'the largest surrealistic object in the world'. The museum is constructed as a sanctuary for Surrealism and it was designed in its entirety by Dali himself. As you enter you see a car standing in the room ahead of you. As you enter that room you realize that it is a beautiful shining black Cadillac, filled with plants and algae covering a motionless plastic driver. The Cadillac forms a pedestal for a 10 meter high column made out of car tires atop of which a statue stands. This statue is reminiscent of the ancient Gaia mother-figures and she stands there with open arms, naked, covered only with gold. Behind all this on the wall is a gigantic version of one of Dali's paintings... You really would have to see it to believe it :)
The museum is filled with Dali's paintings, drawings, objects, holograms, stereoscopic paintings, jewelry... I saw there one of my favorite Dali paintings, Leda Atomica and others: Galatea of the Spheres, Poetry of America, The Specter of Sex-Appeal, Portrait of Picasso, Soft Self-portrait, The Specter of Sex Appeal just to name a few of the more famous ones. The most amazing exhibit was Dali's jewelry however. Made out of gold and precious stones, basing on motives from his paintings. In this jewelry his painted surreal dream visions materialize and come into life in our world. And they come to life, because they move, pulsate, they live, the Royal Heart actually beats.
Oh and by the way, the room which looks like the face of Mae West... it's on floor two :)
Reluctantly I finally left beautiful Catalunya and came here. Of Madrid I will now only say two things. For one, until you live here, you just don't know what living in a city can be like, and two: I think I'm falling in love... with Madrid.
So...
It happens again. Again I will move. New people, new faces, new places.
I'm moving to Madrid tomorrow, well with a couple of stops along the way...
It's a strange feeling to leave a place, knowing that you will probably never come back again. Even if it is miserable Bardford. All the people you were starting to get to know will suddenly be distant friends on the other side of the e-mail...
Oh well, such is life if you want to travel. Tomorrow I will forget my sentimentality and embrace adventure.
Moving on to bigger, better things. Always.
There is a certain mode, a tendency in the American cinema with which we are all too familiar. All the films regardless of gender are supposed to have Great Actors, who don't act; fine scripts in which everything is explicitly laid out; an emotional scene with high pitched violin music to make you cry and a happy ending. These movies I no longer can watch, they stopped having a meaning for me some time ago. Their predictable stories and superficial morals or dumb-witted humor make me feel disgusted, self-conscious and shamed.
There are exceptions to the rule however. Fine movies are still made, despite their apparent commercial failures. Those are the ones which make us think again, the ones which make us feel something new. They are the ones which people often refer to as ambitious, but I would venture to claim they are anything but. Ambition assumes a desire for distinction, wealth or fame. The directors making those movies are aware that they will most likely receive none of these. They will not attain wealth or fame, and the only distinction they may get is from the few people who still appreciate cinema as art.
I have hunted for these films in the past years and will attempt to make a list. This list shall contain only new films (from the past 5 years, say), which clearly went beyond the set schema of Hollywood and ventured into the unknown.
Let me start with films I have seen this year.
2002
Solaris (Steven Soderbergh)
Punch-Drunk Love (Paul Thomas Anderson)
About Schmidt (Alexander Payne)
Adaptation (Spike Jonze)
The Hours (Stephen Daldry)
Films, as any other art form, philosophy or school of thought, depict and map our mass-consciousness. The above movies are true to this ideal, and yet if you watch them you might notice that they all share a common characteristic. They all talk about people who are losing their sanity. Why this is, I do not know, but in a world, which is starting to look more and more orwelian, we should be aware of it.
Older films include:
2000
Requiem for a Dream (Darren Aronofsky)
1999
Magnolia (Paul Thomas Anderson)
Titus (Julie Taymor)
American Beauty (Sam Mendes)
Cube (Vincenzo Natali, non-hollywood, independent and good!)
Meanwhile in Europe...
2000
Dancer in the Dark (Lars von Trier )
1999
All About My Mother (Pedro Almodovar)
Run Lola Run (Tom Tykwer)
This list shall be continued and updated whenever I rememer anything else. If you think that a film should appear on this list or if you think that something doesn't deserve a nomination, then let me know and I will consider it.
Help me out... what other fine films were there?
Reading my blog, you might get the impression that I am anti-american. What a wonderful term, abused right up there with WMD and terrorism, the term anti-american is used by people in Washington to describe and discredit anyone who dares to voice an opinion out of step with the administration.
I am not anti-american however, and I want to praise the strength with which the Bush administration supported the Middle East 'road-map' to peace. Today Israeli forces pulled out of Betlehem! This is a major step towards a withdrawal of Israelies from territories under the Palestinian Authority and thus a major step towards peace between two countries. My hat is off today for Colin Powel, Condolezza Rice, and even Dubya himself.
Unfortunatelly I cannot end this on such an optimistic note. The fact that I am not a hard-headed anti-american doesn't make me incapable of criticizing the Bush administration for its mistakes. And what I heard today is hair-raising. We all know that the administration does not support the International Criminal Court, but today it issued a statement saying that it will not give any military aid to countries which did not sign an exemption bill, which would exclude american citizens from prosecution by the ICC in the country. 5 countries in the EU accesion group would be effected and even more so Columbia, which normally recieves aid from the US.
The long-term importance of the ICC and the International Court of Justice cannot be overestimated in our global world. It is shortsighted, foolish and egotistic(imperialistic) of powerful countries not to recognize a need for international institutions.
In any case, keep up the good work America, but stop being such ass-holes when it comes to other issues!
Next step for P2P
The struggle of RIAA to control P2P is a truly fascinating battle to follow. First they shut down Napster (and Audiogalaxy), the P2P community responded by creating decentralizd networks. Then they tried flodding the networks with "fake" files, the community counterd with hashing.
Now they want to go after individual users!
But fear not, the developers have an answer up their sleeve. The way the RIAA tries to go after users is to obtain their IPs and then their identity from the ISPs.
The internet is based on the TCP/IP protocol, which requires both sides to know their IPs in order for any information to be exchanged. There is no way to really hide or mask your own IP, except one...
Distributed proxying
In order to mask your IP you need to go through a PROXY server. This means that you send your TCP request to a server, which then sends it on its way, recieves the answer and sends it back to you.
Unfortunatelly, in this case the owner of the proxy server could be held responsible by the RIAA....
Alas, there is an answer: incorporate the proxy software into the P2P client.
If you do that, then you can assign every user a unique number (call it the session number) and make him anonymous. The user would send all his requests not directly to another user, but to a randomly chosen user nearby. The request would wonder a little trying to find the user with the appropriate session number and then come back the way it came. It would be P2P2P2P rather then P2P :)
The process would have to be optimized of course (maybe by incorporation of super nodes), and even then the speed of the network would fall. But just remember how dramatically the initial decetralization of P2P networks slowed them down. Network bandwith is going up and will continue to do so, eventually these obsicles will be overcome.
Moreover, a session number does not have to be constant. It can change everytime you restart your program, or even more often, making you an untraceable moving target.
I am not sure how much of this is already being done by Filetopia, but my advice is: If you are in USA and you share a lot of files, switch to Filetopia until the other networks incorporate some distributed proxying.